Książka „Łuk Karpat. 84 dni samotnej wędrówki”

Wykłady – Towarzystwo Karpackie i Orinoko nad Wartą
14 lipca, 2022
Łuk Karpat 84 dni samotnej wędrówki
Mapy w książce „Łuk Karpat. 84 dni samotnej wędrówki”
7 sierpnia, 2022
Łuk Karpat 84 dni samotnej wędrówki
Mapy w książce „Łuk Karpat. 84 dni samotnej wędrówki”
7 sierpnia, 2022
Wykłady – Towarzystwo Karpackie i Orinoko nad Wartą
14 lipca, 2022

Już jest!
Mam ją, patrzę na nią, wącham, kartkuję, cieszę się i trochę boję. Jest piękna (każdy rodzic tak myśli o swoim dziecku).
Teraz niech idzie w świat i broni się sama.

Można zamówić bezpośrednio u Wydawcy:

e-mailem: wydawnictwo@upwr.edu.pl

lub przez stronę:
https://wydawnictwo.upwr.edu.pl/nowosci-wydawnicze/%C5%82uk-karpat.-84-dni-samotnej-w%C4%99dr%C3%B3wki-detail

Format A5, 524 strony, ponad 70 map z zaznaczoną trasą przejścia, liczne zdjęcia i opowieść rozplanowana na 57 rozdziałów. Są przypisy końcowe, bibliografia, posłowie i indeks nazw geograficznych oraz nota kartograficzna. Książkę recenzował prof. Krzysztof Jaworski z Uniwersytetu Wrocławskiego.

Fragmenty z okładki:

"(...) Nagle na świerku tuż przed nosem zobaczyłam wiszące czarne włosy... Oczywiście nie ludzkie. Były tu i tu, i tam. Wszędzie. Wzięłam pasemko w dwa palce, a nagły mróz przeciągnął mi po plecach. Co to jest? Jakie zwierzę je zostawiło? I kiedy? (To "kiedy" w zaistniałych okolicznościach wydało się nawet ważniejszym pytaniem). Co jest silniejsze - ten mało subtelny niepokój, który odczuwałam, czy ciekawość?"

"(...) Z ulgą dotarłam do pasterskiej osady. Gospodarz wraz z pomocnikami pokrzykiwali po słowiańsku na swoje owce i krowy, a wokoło kręciła się zgraja psów i wolno puszczonych kóz.

- Ursu - doniosłam uprzejmie , wskazując palcem.

- Znaju, znaju - Hucuł machnął ręką z rezygnacją. - Tu wszędzie są niedźwiedzie. Co zrobisz? Żyć trzeba.

Odkroił mi ogromną pajdę chleba i kawał sera".

Nikt nie jest dziełem wyłącznie samego siebie
Samotne przejście Łuku Karpat było samotnym przejściem, lecz nie samotnym przedsięwzięciem.

Kilka osób udzieliło mi wsparcia, którego w żaden sposób nie da się przecenić. Jestem wdzięczna i pamiętam o tym każdego dnia. Wielkie podziękowania należą się mojemu pracodawcy – prof. Tadeuszowi Trziszce Rektorowi Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, który wyraził zgodę na mój długi urlop w 2020 r., lecz wtedy z powodu pandemii nie poszłam i prof. Jarosławowi Bosemu Rektorowi Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu kolejnej kadencji, który w 2021 r. także się zgodził na moją trzymiesięczną nieobecność w pracy.

Opiekę dyplomatyczną zawdzięczałam panom Zdzisławowi Zarycznemu i Piotrowi Boberowi, którzy umożliwili mi dobry kontakt z polskim MSZ oraz z każdym z konsulów – panami Jarosławem Szkirpanem – Konsulem RP w Bukareszcie, Rafałem Kocotem – Konsulem RP we Lwowie, Stanisławem Kargulem – Konsulem RP w Bratysławie, dzięki którym na terenach państw oraz przy przekraczaniu granic mogłam się czuć bezpiecznie.

Serdecznie dziękuję panu Włodzimierzowi Chleboszowi – Wójtowi Gminy Czernica, której jestem szczęśliwą mieszkanką. Dzięki niemu dysponowałam dobrym sprzętem trekkingowym.

Dziękuję pani Dorocie Olszańskiej z drukarni Kursor, panom Maciejowi Nowakowi – prezesowi firmy Huvepharma i Danielowi Mikrutowi – właścicielowi firmy IT Solves, prof. Andrzejowi Koteckiemu z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu – dzięki nim miałam dobre ubezpieczenie, wydrukowane dwa tomy map. Dzięki nim dojechałam na miejsce startu w Rumunii i spokojnie wracałam do domu z mety na Słowacji. Ponadto powstała i działa moja strona internetowa. Jestem ogromnie wdzięczna pani Anicie Ogły – właścicielce firmy Pracownia Dietetyczna Anna Ogły, która przypilnowała mojej diety przed wyprawą i po niej oraz przygotowała dla mnie odżywcze i dużo lepsze niż liofilizaty porcje żywnościowe według opracowanej przez siebie receptury. Bez cierpliwej pomocy pana Pawła Wójcika – grafika Wydawnictwa Uniwersytetu Przyrodniczego nie powstałyby odpowiednio skrojone mapy z opracowaną przeze mnie trasą i zaznaczonymi wszystkimi istotnymi szczegółami.

Na czas mojej nieobecności domem, ogrodem i zwierzętami na co dzień zajęli się Rafał Zaucha razem ze swoim synkiem Matim, zaś Ola Święcicka z Magdą Pelczar przyjeżdżały rzucić okiem na zwierzaki i dyscyplinować chłopaków. Eli Łuszczak jestem wdzięczna nie tylko za to, że zrobiła mi słoiki na zimę, gdy ja chodziłam po górach, ale też za to, że przez te letnie miesiące utrzymała mój ogród w najlepszym porządku. Izie Derbin za codzienną medytację w intencji mojego bezpieczeństwa. Mieć przyjaciół to mieć jedno z największych bogactw tego świata.

Tomkowi – mojemu partnerowi mogłabym dziękować za wiele rzeczy, choćby za to, że zaczynał swój dzień od analizowania mojej mapy i tak go kończył, że myślał o mnie, dzwonił, troszczył się. Najbardziej jestem mu wdzięczna za to, że nie próbował zmieniać moich planów. Nie próbował zmieniać mnie. Tomek był też pierwszym czytelnikiem tej książki – poznawał ją zaraz po każdym napisanym fragmencie i dodawał mi skrzydeł. Bez jego miłości ta wyprawa nie byłaby tak piękna. Nie wiem, jak będę żyć bez jego życia.

Moje nastoletnie dziewczyny – Alicja i Dominika zaakceptowały i dzielnie zniosły nieobecność mamy. W gruncie rzeczy dłuższą niż sama podróż, bo trzeba doliczyć do niej czas przygotowań. To wcale nie było ani proste, ani oczywiste. Idąc, myślałam o córkach każdego dnia. O tym, że za chwilę zacznie się ich samodzielna podróż przez życie. Życzę im, żeby była piękna i bogata w dobre doświadczenia.

Wydanie tej książki nie byłoby możliwe bez wnikliwej pracy redaktor Elżbiety Winiarskiej-Grabosz i grafika Pawła Wójcika – pracowników Wydawnictwa Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, recenzenta – prof. Krzysztofa Jaworskiego z Uniwersytetu Wrocławskiego, któremu jestem wdzięczna za wiele cennych uwag, kartografa Piotra Kamińskiego, który cierpliwie znosił moją niecierpliwość i przygotował do publikacji mapy wraz z moją trasą. Są one ogromną wartością tej książki.

Moja książka nie ukazałaby się, gdyby nie wsparcie finansowe ze strony Adriany Olszowiec – dyrektor ds. administracji w firmie Dealer BMW Olszowiec, Macieja Nowaka – prezesa firmy Huvepharma, Włodzimierza Chlebosza – Wójta Gminy Czernica. Kłaniam im się nisko i jestem bardzo wdzięczna.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.