Pojechałam dzisiaj z profesjonalistami wysokiej klasy, przy których jestem cieniutka jak polsilver. A jednak dojechałam wszędzie tam, gdzie oni i jestem z tego faktu bardzo, ale to bardzo szczęśliwa :P
W sumie pokonaliśmy w Górach Sowich 32,68 km, wyrobiłam przewyższenia o wartości 1054 m. Pięknie... bardzo pięknie
Wystartowaliśmy z parkingu na końcu Bielawy, wjeżdżając na Trzy Buki, Przełęcz Jugowską, Kozie Siodło, na Wielką Sowę; następnie przez Schronisko Sowa do Schroniska Orzeł na obiad i z powrotem na Kozie Siodło i Przełęcz Jugowską pieszym szlakiem, twardym podjazdem na Kalenicę (tu częściowo wchodziłam i wpychałam rower). Później zjechaliśmy z Kalenicy na Trzy Buki czarnym rowerowym i żółtym pieszym, w klimatach półenduro (czyli korzenie, kamienie, bardzo stromo, wypierdzieliłam się w jednym miejscu, a mój zdarty boczek zapytał, czy już go nie kocham), a później trawersem i wąziutkim singletrackiem. Na koniec jeszcze podjechaliśmy na platformę widokową pod Kocim Grzbietem.
Podoba mi się, muszę kupić sobie spodenki...
Lokalizacja:
Wielka Sowa (1014 m n.p.m.),
Góry Sowie
Sudety, Polska
Date:
15 sierpnia 2019 r.