Miało lać, ostatecznie lekko kropiło. W efekcie poza dwójką Czechów i grupką studentów na szlaku w Górach Stołowych nikogo nie było. Bosko.
Z Batorowa przeszliśmy zboczem Dzika, Rogacza, przez Skalne Grzyby, Niknącą Łąkę, Wielkie Torfowisko, mijając Skalną Futrę aż do Lisiej Przełęczy. Owszem, zbaczaliśmy ze szlaku, bo kto nienormalny odpuściłby przeciskanie się przez szczeliny, przeskakiwanie nad nimi albo chociaż ślizganie się po mokrych pniach zwalonych drzew? No ja rejczel nie.
Wracaliśmy niebieskim szlakiem przez Kopę Śmierci (825 m. n.p.m.). Powiedziałabym, że nazwa nieuzasadniona, gdyby nie fakt, że musiał przejść tamtędy jakiś anioł śmierci, który pozwalał tyle drzew, że przedzieranie się przez nie było niemałym wyzwaniem. Mijając Skały Puchacza, bokiem Góry Świętej Anny (kiedyś muszę je policzyć), a później przed Górę Anny (innej?) już zielonym szlakiem dobiliśmy z powrotem do auta. W sumie 24 km, z sumą przewyższeń 529 m.
Lokalizacja:
Dzik (707 m n.p.m.), Rogacz (708 m n.p.m.),
Skalne Grzyby, Borowik (722 m n.p.m.),
Szczeliniec Wielki (919 m n.p.m.),
Ptak (835 m n.p.m.), Narożnik (849 m n.p.m.),
Kopa Śmierci (825 m n.p.m.),
Góra św. Anny (711 m n.p.m.),
Bobrówek (707 m n.p.m.)
Góry Stołowe, Sudety, Polska, Czechy
Date:
24 listopada 2018 r.