
(Fot. Ewa Chwałko)
Mogłyśmy śmignąć w jeden dzień, lecz postanowiłyśmy podelektować się Bieszczadami. Trochę po januszowemu, ale kto to widział gnać przez połoniny i nawet nie poleżeć.
W drodze z Cisnej do Smereka spotkałyśmy ekipę historyczno-sapersko-filmową, która wjechała na szczyt Okrąglika quadami. Kręcili materiał dla TVP Historia o odnalezionym wraku samolotu z II wojny światowej. Nie, nie zgodziłyśmy się na żadne podwózki.
A teraz akapit specjalnie dla pań, które nie wierzą w istnienie prawdziwych mężczyzn. My wierzymy. Są tu. W karczmie w Smereku, oczekując na obiad, zrobiło nam się zimno. Panowie z sąsiedniego stolika zerwali się natychmiast, przynieśli kocyki, okryli nam nóżki i ramionka. To było męskie. Bardzo.
Następnego dnia lajtowo wspięłyśmy się na Smerek i przeszłyśmy Połoniną Wetlińską, a dzisiaj przemierzyłyśmy Połoninę Caryńską, leżąc gdzie się da. Przy okazji zrobiłyśmy eksperyment: pierwszą połoninę przeszłyśmy bez obciążenia półtorej godziny przed czasem, a drugą z naszymi garbami, ledwo mieszcząc się w czasach wyznaczonych przez szlakowskazy. Trzeba poćwiczyć liche korpusiki.
Lokalizacja:
Bieszczady, Polska
Date:
5 sierpnia 2019 r.

(Fot. Ewa Chwałko)

(Fot. Ewa Chwałko)

(Fot. Ewa Chwałko)

Poszukiwacze zestrzelonego samolotu (fot. Ewa Chwałko)

(Fot. Ewa Chwałko)

(Fot. Małgorzata Wojtczak)

(Fot. Ewa Chwałko)

(Fot. Ewa Chwałko)

(Fot. Ewa Chwałko)

(Fot. Ewa Chwałko)

(Fot. poproszona osoba)

(Fot. Ewa Chwałko)

(Fot. Ewa Chwałko)

(Fot. Ewa Chwałko)

(Fot. Ewa Chwałko)

(Fot. Ewa Chwałko)

(Fot. Ewa Chwałko)

(Fot. Ewa Chwałko)