Mało śniegu w Górach Stołowych w styczniową niedzielę
5 stycznia, 2020Tekst
29 grudnia, 2019
Worek Raczański w Beskidzie Żywieckim (fot. Ewa Chwałko)
Gdy 1 stycznia nad głową kołuje ci najprawdziwszy orzeł przedni - wiesz, że przed tobą wspaniały rok. Arystoteles napisał o królu ptaków: jest bez zazdrości i bez bojaźni, dzielny w boju, zdolny do patrzenia na słońce, wróży pomyślność.
W głębokim śniegu: nocny i dzienny trip, torowanie szlaku, wyszukanie suchego drewna, ognisko, spanie w namiocie i w podszytej wiatrem bacówce... Wszystko to na urokliwym zachodnim krańcu Beskidu Żywieckiego, zwanego - ze względu na kształt granicy - Workiem Raczańskim.
23 km, 1200 m przewyższeń.
A było tak: w poniedziałek, 30 grudnia 2019 r., przed 23.00 wyruszyliśmy z Rycerki Górnej Kolonii i żółtym szlakiem przez Wielką Raczę (1236 m n.p.m.), a później czerwonym wzdłuż granicy polsko-słowackiej dotarliśmy - po ok. 8 km - do Hali Śrubitej, gdzie rozbiliśmy w śniegu obóz (namiot + ognisko).
Tego dnia dowiedziałam się, że w śniegu i na mrozie można zdobyć suche drewno, czym jest "jadwiga" (konstrukcja do zawieszenia kociołka nad ogniskiem). Termometr nie współpracował, wyłapywaliśmy ok. -10.
Lokalizacja:
Wielka Racza (1236 m n.p.m.),
Mała Racza (1178),
Orło (1119),
Bugaj (1136),
Jaworzynę (1170),
Kikułę (1105)
Bendoszka Wielka (1144),
Worek Raczański, Beskid Żywiecki,
Karpaty, Polska
Date:
30 grudnia 2019 r. - 1 stycznia 2020 r.
Hala Śrubita (fot. Ewa Chwałko)
Hala Śrubita (fot. Ewa Chwałko)
Ognisko w śniegu (fot. Ewa Chwałko)
Worek Raczański w Beskidzie Żywieckim (fot. Ewa Chwałko)
31 grudnia 2019 r. wstaliśmy o 11.00 i przed 14.00 wyruszyliśmy dalej: przez Małą Raczę (1178), Orło (1119), Bugaj (1136), Jaworzynę (1170), Kikułę (1105) do Schroniska na Przegibku. Tu zjedliśmy dobre rzeczy, ogrzaliśmy się i ruszyliśmy w ciemność. Do szczytu Bendoszki Wielkiej (1144) ścieżkę przetarto, lecz dalej... dalej było przedzieranie się przez śnieg, pływanie w śniegu... w każdym razie mój tyłek powinien być mi wdzięczny za wyrabianie rzeźby ;).
Do bazy studenckiej Przysłop Potócki dotarliśmy przed 20.00 po przejściu ok. 10 km. Rozpaliliśmy w piecu, właśnie tu spędzając Sylwestra. Mimo dachu nad głową we wnętrzu wiaty rozbiliśmy namiot, uzyskując dzięki temu wyższą temperaturę do snu.
Następnego dnia do wiatki wpadła dziewczyna na herbatę. Przyjechała z Warszawy na jeden dzień, specjalnie na noworoczny spacer po górach. Pogadaliśmy przyjemnie, siedząc przy gorącym piecu. Ona poszła na Bendoszkę Wielką, a my czerwonym szlakiem, znowu przedzierając się 5 km przez mega głęboki i nietknięty ani ludzka stopą, ani sarnią raciczką śnieg w kierunku Rycerki Górnej.
To właśnie wtedy nad naszymi głowami pokołował ten piękny majestatyczny ptak. (Pomijając romantyzm sytuacyjny, oczywiście wiemy, że zimą orły żywią się padliną i być może ten osobnik sprawdzał, czy mamy szansę umrzeć szybko na śniegu).
Worek Raczański w Beskidzie Żywieckim (fot. Ewa Chwałko)
Hala Śrubita (fot. Marek Świech)
Orzeł przedni - zdjęcie przy dużym powiększeniu (fot. Marek Świech)
Orzeł przedni w Beskidzie Żywieckim (fot. Marek Świech)
Worek Raczański w Beskidzie Żywieckim (fot. Ewa Chwałko)
Za szczytem Bendoszki Wielkiej (fot. Ewa Chwałko)
Obejrzałam się za siebie (fot. Ewa Chwałko)
Worek Raczański w Beskidzie Żywieckim (fot. Ewa Chwałko)
Baza namiotowa z wiatami Przysłop Potócki - widok z drona (fot. Marek Świech)
Baza namiotowa z wiatami Przysłop Potócki (fot. Ewa Chwałko)
We wiacie Przysłop Potócki (fot. Marek Świech)
Hala Śrubita (fot. Ewa Chwałko)
Worek Raczański w Beskidzie Żywieckim (fot. Ewa Chwałko)
Przed wyjściem w noc (fot. Ewa Chwałko)