
Ze schroniska na niebieskim szlaku w kierunku Jagodnej (fot. Agnieszka Binkiewicz-Kowalczyk)
Niechcący odbyłyśmy w Górach Bystrzyckich małą wyrypę - 35 km, bo poszłyśmy totalnie w inną stronę. Wniosek jest taki: chcesz gadać z koleżankami, zabierz chłopaków, którzy będą pilnować trasy. Z drugiej strony - nie zaplanowałabym tych miejsc na rubieżach szlaków i to byłaby nasza strata...
Wędrówkę rozpoczęłyśmy ze Schroniska PTTK Jagodna, niebieskim szlakiem, przez Sasin (886 m n.p.m.), Sasankę (986 m n.p.m.), zatrzymując się dłużej na nowej wieży widokowej na szczycie Jagodnej (977 m n.p.m.). Bardzo dobra widoczność pozwalała podziwiać z jednej strony Masyw Śnieżnika, a z drugiej Góry Orlickie.
W Poniatowie zamiast skręcić w żółty szlak, beztrosko poszłyśmy dalej. Było warto: znalazłyśmy ruiny zamku Szczerba z XIV wieku - zamieszkiwał go ponoć straszliwy psychopata o imieniu Dziki Jan. Co ciekawe, tego dnia rozmawiałyśmy o zaburzonych socjopatach, których zdarzyło nam się spotkać w życiu. Ponoć potępiona dusza Dzikiego Jana i dusze jego rodziny do tej pory błąkają się po okolicznych lasach (nigdy nie byłam za odpowiedzialnością zbiorową).
Za Gniewoszowem skręciłyśmy w czarny szlak i zeszłyśmy nim do Niemojowa. Wychodziłyśmy z lasu na trawiaste zbocza, z których rozciągały się przepiękne widoki na niedaleki Masyw Śnieżnika. Niemojów jest bardzo stary - jego historia sięga XV wieku, wówczas rozpowszechnił się typ wiejskiej zabudowy, zwany łańcuchowym (domu po obu stronach drogi lub strumienia były zbudowane w taki sposób, że tworzyły łańcuch, zaś pola właścicieli roztaczały się za domami).
W tej nadgranicznej wsi napotkałyśmy zrujnowany kościół z XVI w. z jeszcze bardziej zrujnowanym cmentarzem. Stoją płyty nagrobne z wizerunkami sołtysów, niedaleko kościoła ruiny "dworu sołtysów", wcześniej pewnie pałacu myśliwskiego.
Z Niemojowa przeszłyśmy do czeskich Bartošovic, a stamtąd przez Vrchní Orlice do Neratova, gdzie wróciłyśmy na polską stronę. O 18.00, gdy zaległy ciemności gdzieś na pustkowiach za Poniatowem zostałyśmy uratowane - dać się uratować, to też sztuka ;) - zatrzymało się auto i zabrało nas do Mostowic. Stamtąd miałyśmy jeszcze 6,5 km do Jagodnej, ale auto zawróciło, bo kierowca stwierdził, że nie zostawi nas. Chyba nie muszę mówić, co czułyśmy.
Lokalizacja:
Sasin (886 m n.p.m.),
Sasanka (986 m n.p.m.),
Jagodnej (977 m n.p.m.)
Góry Bystrzyckie, Sudety, Polska, Czechy Czechy
Date:
16 lutego 2020 r.

Szczyt Jagodnej z wieżą (fot. Ewa Chwałko)

Szczyt Jagodnej (fot. Ewa Chwałko)

Widok z wieży na Jagodnej na Masyw Śnieżnika (fot. Ewa Chwałko)

Widok z wieży na Jagodnej na Góry Orlickie (fot. Ewa Chwałko)

Śnieżne róże albo słoniki albo ślimaki (fot. Ewa Chwałko)

Śnieżne róże albo słoniki albo ślimaki (fot. Ewa Chwałko)

Śnieżne róże albo słoniki albo ślimaki (fot. Ewa Chwałko)

Śnieżne róże albo słoniki albo ślimaki (fot. Ewa Chwałko)

Góry Bystrzyckie, zejście z Jagodnej (fot. Ewa Chwałko)

Góry Bystrzyckie, zejście z Jagodnej (fot. Ewa Chwałko)

Uschnięty wrotycz na śniegu (fot. Ewa Chwałko)

Na szlaku w kierunku Poniatowa (fot. Ewa Chwałko)

Ruiny zamku Szczerba (fot. Ewa Chwałko)

Ruiny zamku Szczerba (fot. Ewa Chwałko)

Ruiny zamku Szczerba (fot. Ewa Chwałko)

Ruiny zamku Szczerba (fot. Ewa Chwałko)

W drodze do Niemojowa (fot. Ewa Chwałko)

W drodze do Niemojowa (fot. Ewa Chwałko)

W drodze do Niemojowa, w oddali Masyw Śnieżnika (fot. Ewa Chwałko)

W drodze do Niemojowa (fot. Ewa Chwałko)

Kościół w Niemojowie (fot. Ewa Chwałko)

Płyty nagrobne sołtysów. Wyglądają na renesansowe (fot. Ewa Chwałko)

Cmentarz w Niemojowie (fot. Ewa Chwałko)

Cmentarz w Niemojowie (fot. Ewa Chwałko)

Cmentarz w Niemojowie (fot. Ewa Chwałko)

Cmentarz w Niemojowie (fot. Ewa Chwałko)

Niemojów - umierająca wieś (fot. Ewa Chwałko)

Vrchní Orlice (fot. Ewa Chwałko)

Borsuczy ślad na szlaku (fot. Ewa Chwałko)