parallax background

Mapy w książce „Łuk Karpat. 84 dni samotnej wędrówki”

Łuk Karpat. 84 dni samotnej wędrówki
Książka „Łuk Karpat. 84 dni samotnej wędrówki”
5 sierpnia, 2022
Piatra Craiului wczesną wiosną, czyli zimą
Powroty – Piatra Craiului wczesną wiosną, czyli zimą
21 sierpnia, 2022
Piatra Craiului wczesną wiosną, czyli zimą
Powroty – Piatra Craiului wczesną wiosną, czyli zimą
21 sierpnia, 2022
Łuk Karpat. 84 dni samotnej wędrówki
Książka „Łuk Karpat. 84 dni samotnej wędrówki”
5 sierpnia, 2022

Nie wyobrażam sobie pójścia na szlak bez papierowych map 

Przygotowując się do wyprawy, kupiłam wszystkie dostępne mapy gór rumuńskich i ukraińskich. Było tego sporo i wydatek nielichy. Polskimi i słowackimi już dysponowałam. Analizowałam mapy, zdjęcia satelitarne, dostępne zdjęcia w Google i na tej podstawie ułożyłam szlak. Następnie przeniosłam go do aplikacji mapy.cz. Wyrysowałam go również na mapach papierowych - na różowo. Pozaznaczałam dodatkowe, istotne dla mnie informacje - źródła, inne ujęcia wody, schrony, chaty pasterskie, ścieżki poza szlakami etc. 

Wszystkie mapy zostały zeskanowane, po czym grafik wyciął z nich w programie graficznym te części, które miały dla mnie znaczenie. Oprócz map stworzyłam też na własny użytek dokładny opis trasy. Całość została złożona w klasyczną książkę - dwutomową - i wydrukowana. Oczywiście w zaledwie kilku egzemplarzach i tylko w celach prywatnych. Obydwa tomy zyskały spiralne grzbiety, żeby wygodniej operować mapami w górach. Tomy nie należały do lekkich, dlatego wszędzie, gdzie to było możliwe, pozbywałam się niepotrzebnych już stron.   

Oczywiście, że najczęściej korzystałam z aplikacji mapy.cz. Jednakże w sytuacji, gdy straciłam telefon a wraz z nim możliwość elektronicznej nawigacji, mapy papierowe wraz z kompasem ratowały mi życie.

Mapy w książce
W mojej książce znajdują się 73 mapy przygotowane przez kartografa Piotra Kamińskiego, tego samego, który przygotowywał mapy dla ekipy pierwszych zdobywców Łuku Karpat z 1980 r. On miał iść wtedy z nimi, ale ostatecznie zdecydował się na wyjazd do zupełnie innej i na tamte czasy egzotycznej dla Polaków części Europy. Teraz był uprzejmy przygotować mapy do mojej opowieści.

Nie mogłam opublikować współczesnych ze względu na prawa autorskie, do których nie miałam dostępu.

Jako podkładu pan Piotr Kamiński użył dawnych map topograficznych, niekiedy z końca XIX wieku.Warto zauważyć, że mapy austriackie były czarno-białe, kartograf je kolorował, aby stały się czytelniejsze, zaś w wyższych górach dodawał hipsometrię. Dopisywał również współczesne nazwy i wysokości n.p.m., różniące się od dawnych pomiarów i układów odniesienia, dodawał również współczesne szosy, koleje, niekiedy szlaki turystyczne i schroniska. To była ciężka robota, która trwała aż pięć miesięcy. Tyle samo czasu, co ja tworzyłam opowieść, praca ta nie była zsynchronizowana, bo idea dołączenia map pojawiła się po tym, jak ja już swoje napisałam. Ćwiczyłam zatem cnotę cierpliwości.

Jako podkładu użyto map:

- 1 : 100 000 WIG (Wojskowy Instytut Geograficzny) w Warszawie, z lat 1933-1939; warstwice co 20 m

- 1 : 75 000 Cesarsko-Królewski Instytut Wojskowo-Geograficzny w Wiedniu z lat 1878-1918; rzeźba kreskowa, warstwice co 100 m

- 1 : 75 000 Voyensky zemepisny ustav, Praha 1938 i n.; rzeźba kreskowa, warstwice co 100 m

- 1 : 100 000 OKH/ Gen, sztab niemiecki X-XII 1944, Słowacja, warstwice co 20 m.

Poniżej dwa przykłady. Tak one wyglądają.

1

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.