Półwysep Skandynawski to największy półwysep Europy, jego powierzchnia wynosi około 800 tys. km2, szerokość do 800 km, z czego góry obejmują ok. 550, zaś długość półwyspu w linii prostej wynosi 1900 km, z czego góry zabierają ok. 1800. Kiedy człowiek postanawia się przespacerować, to trasa niespodziewanie wydłuży mu się do 3000 km.
Pierwsze skojarzenia to: Lapończycy, Wikingowie, fińscy snajperzy, runy, tundra, tajga, wieczna zmarzlina, zimno, jeszcze bardziej zimno, torfowiska i mokradła, lodowce, zorza, której w lecie nie zobaczę, białe noce, łososie, sauna, niedźwiedzie, rosomaki, renifery, małe zaludnienie i dystans… a jak już wejdę do sklepu to drożyzna największa z wielkich.
Interesuje mnie, żeby wejść pod powierzchnię tych pierwszych skojarzeń.
Oczywiście, nie znam nikogo, kto by nie marzył o tym, żeby zobaczyć rosomaka. Czy znam?
Lokalizacja:
Wrocław
Date:
1 kwietnia 2023 r.
Przygotowanie wyprawy, to ciężka praca. Właściwie solidnie wyczerpująca. Mam nadzieję, że gdy już stanę na przylądku plecami do Morza Norweskiego i Morza Barentsa, które tu się spotykają, to sobie odpocznę.
Po pierwsze - poczytane. O Szwecji i Norwegii można znaleźć całkiem sporo ciekawych i różnorodnych książek. Finlandia niestety nie doczekała się wnikliwych opracowań - znalazłam tylko jedno. Może za słabo szukałam?
Trasa wytyczona. W Norwegii nie ma gęstej sieci zróżnicowanych szlaków. Napracowałam się nielicho, wyszukując dla siebie odpowiednią drogę: abym nie utonęła w bagnach tundry, abym nie zginęła w szczelinach lodowców, abym zahaczyła o kilka interesujących dla mnie punktów, abym zmieściła się w terminie... Stworzyłam wypracowanym przez siebie sposobem opis szlaku, zaznaczyłam schroniska oraz charakterystyczne w Skandynawii hytty, a także miejsca teoretycznie dobre na rozbicie namiotu.
Urlop. Ten spacer potrwa około 110 dni. To bardzo długo. Mam szczęście pracować na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu i mogę docenić pracodawcę za to, że pozwala mi na swobodę rozwoju, wyrażając zgodę na długi urlop. Teraz się naprawdę staram, żeby zadania w pracy zostawić załatwione i w porządku.
Sprzęt. Poprzednia wyprawa Łukiem Karpat wykończyła niemal cały mój sprzęt. Trzy miesiące codziennej eksploatacji w każdych warunkach pogodowych ma ten skutek, że teraz muszę mieć niemal wszystko na nowo. Ostały się zaledwie namiot i czołówka.
Za cieplejszy śpiwór i kurtkę puchową dziękuję firmie Cumulus. Za plecak, wodoszczelne worki, kosmetyczkę i apteczkę jestem wdzięczna firmie Deuter. Ubezpieczenie wyprawy i wyposażenie apteczki w leki zafundował Alpenverein. Mapy i bilety lotnicze zakupiłam dzięki firmie Huvepharma. Pozostały sprzęt zawdzięczam wsparciu Gminy Czernica - buty, kije trekkingowe, materac, kurtka, specjalne skarpety, rękawice etc. Nad moją stroną internetową od początku jej istnienia czuwa iTsolves.
Rzeczy, które rozważam do zabrania znajdują się w tej chwili w wielkim pudle z napisem KONCERT ŻYCZEŃ. Wrzucam tam wszystko, co tylko mogłoby się przydać, o czym tylko sobie przypomnę. Kiedy termin wyjazdu już się zbliży, przedmioty zostaną zważone i poddane surowej selekcji. Mój bagaż nie może ważyć więcej niż 20 kg łącznie z jedzeniem, wodą i schowanymi w naprędce łakociami.
Przeżycie na Półwyspie Skandynawskim wymaga zasobów, dlatego zdecydowałam się na założenie PATRONITE - wszystkim przyjaciołom, znajomym i nieznajomym jestem bardzo wdzięczna za wspieranie. Gdyby ktoś chciał dołączyć do tego grona, to tutaj jest link:
Sprawy domu. Wyjazd na tak długi czas wymaga pozałatwiania wielu domowych spraw - zwłaszcza wszystkich urzędowych i podatkowych (strasznie tego nie lubię i wykazuję daleko idącą prokrastynację, bardzo bym chciała, żeby ktoś to za mnie zrobił). Muszę także nadpłacić rachunki. Kupić zapas żywności dla psa, kotów i żółwia, aby ich opiekun nie musiał się tym zajmować. Ifigenia i tak poczuje się dotknięta i po powrocie będę pół roku przepraszać kota. Wreszcie ogród - jeszcze nie poświęciłam mu czasu, ale gdy tylko przestanie być tak zimno, wyjdę wyplewić rabatki, poprzycinać gałęzie i ogarnąć trawniki - to jest dosyć duży i wymagający obszar.
Pochodzone po lekarzach. Przed wyprawą bezwzględnie trzeba złożyć wizytę dentyście i lepiej nie zostawiać tego na ostatnią chwilę, np. mi mój lekarz od zębów radośnie zaordynował usunięcie ósemki. Byłabym skończoną idiotką, gdyby ból niewyleczonego wcześniej zęba miał mnie wyeliminować w połowie trasy. Dla mnie istotni byli jeszcze okulista i lekarz pierwszego kontaktu. Pani doktor wypisała mi recepty na leki, które zabiorę ze sobą z nadzieją na nieużywanie.
Półwysep Skandynawskito największy półwysep Europy, jego powierzchnia wynosi około 800 tys. km2, szerokość do 800 km, z czego góry obejmują ok. 550, zaś długość półwyspu w linii prostej wynosi 1900 km, z czego góry zabierają ok. 1800. Kiedy człowiek postanawia się przespacerować, to trasa niespodziewanie wydłuży mu się do 3000 km.
Powodzenia na szlaku, chociaż pewnie przeczytasz ten komentarz już po powrocie! Kto wie, może spotkamy się gdzieś na ścieżce oznaczonymi czerwonymi T-markami? Za niecały miesiąc wyruszam na szlak Massiv (Sota Saeter – Haukeliseter). 🙂 Świetne artykuły o żywieniu, brawo za ujawnienie jak wyglądało przygotowywanie prowiantu “od (nomen omen) kuchni”.
Dziękuję. Akurat mam internet i mogę odpowiedzieć. Do zobaczenia!