
Na szczycie izerskiego Smreka (1123 m n.p.m.) (fot. Ewa Chwałko)
Gdy połowa drogi wiedzie środkiem strumienia; gdy wchodzisz na Smrk, ale i na Smerk - tyle że na ten drugi nikt nie przetarł szlaku; gdy na liczniku masz 20 km w nawilżającym cerę powietrzu Gór Izerskich - to znaczy, że dzień został spędzony właściwie.
Ze Świeradowa Zdroju czerwonym szlakiem dotarliśmy na Stóg Izerski (1108 m n.p.m.). Wilgoć dopadła nas z każdej strony, dlatego ogrzaliśmy się nieco w schronisku i ruszyliśmy dalej - przez szczyt Łącznika (1059 m n.p.m.) - zbadać, jak to jest z tymi Smerkami.
Wygląda na to, że blisko siebie są cztery szczyty o tej samej nazwie - dwa po polskiej stronie - Smrek (1113 m n.p.m.), Smrek (1124 m n.p.m.) - i dwa po czeskiej - Smrk (1112 m n.p.m.) i Smrk (1123 m n.p.m.). Na tym ostatnim stoi żelbetonowa wieża, która tego dnia była bardzo słabo widoczna, ale za to mocno zmrożona. Ruszyliśmy w dół zielonym szlakiem prowadzącym strumieniem, w kierunku Czerniawskiej Kopy (776 m n.p.m.). A stamtąd do miejscowości Czerniawa-Zdrój i zielonym rowerowym do Świeradowa Zdroju.
Lokalizacja:
Stóg Izerski (1108 m n.p.m.),
Łącznik (1059 m n.p.m.),
Smrek (113 m n.p.m.), Smrek (1123 m n.p.m.),
Smrk (112 m n.p.m.), Smrk (1124 m n.p.m.),
Czerniawska Kopa (776 m n.p.m.),
Góry Izerskiee, Sudety, Polska, Czechy
Date:
28 grudnia 2018 r.

Na szczycie Smrka (1124 m n.p.m.) (fot. Ewa Chwałko)

Na szlaku

Na szlaku

Lód na kracie wieży fot. Ewa Chwałko)

Zamrożona flaga na wieży na Smrku (fot. Ewa Chwałko)

Na śnieżnym szlaku (fot. Małgorzata Kosińska)

Na szlaku (fot. Ewa Chwałko)

Uczestnicy wycieczki (selfie by Ewa Chwałko)