Gdy połowa drogi wiedzie środkiem strumienia; gdy wchodzisz na Smrk, ale i na Smerk - tyle że na ten drugi nikt nie przetarł szlaku; gdy na liczniku masz 20 km w nawilżającym cerę powietrzu Gór Izerskich - to znaczy, że dzień został spędzony właściwie.
Ze Świeradowa Zdroju czerwonym szlakiem dotarliśmy na Stóg Izerski (1108 m n.p.m.). Wilgoć dopadła nas z każdej strony, dlatego ogrzaliśmy się nieco w schronisku i ruszyliśmy dalej - przez szczyt Łącznika (1059 m n.p.m.) - zbadać, jak to jest z tymi Smerkami.
Wygląda na to, że blisko siebie są cztery szczyty o tej samej nazwie - dwa po polskiej stronie - Smrek (1113 m n.p.m.), Smrek (1124 m n.p.m.) - i dwa po czeskiej - Smrk (1112 m n.p.m.) i Smrk (1123 m n.p.m.). Na tym ostatnim stoi żelbetonowa wieża, która tego dnia była bardzo słabo widoczna, ale za to mocno zmrożona. Ruszyliśmy w dół zielonym szlakiem prowadzącym strumieniem, w kierunku Czerniawskiej Kopy (776 m n.p.m.). A stamtąd do miejscowości Czerniawa-Zdrój i zielonym rowerowym do Świeradowa Zdroju.
Lokalizacja:
Stóg Izerski (1108 m n.p.m.),
Łącznik (1059 m n.p.m.),
Smrek (113 m n.p.m.), Smrek (1123 m n.p.m.),
Smrk (112 m n.p.m.), Smrk (1124 m n.p.m.),
Czerniawska Kopa (776 m n.p.m.),
Góry Izerskiee, Sudety, Polska, Czechy
Date:
28 grudnia 2018 r.