
Zimowi pływacy w Górach Kamiennych - Kamieniołom Kamyki w Głuszycy (fot. Gosia Lech)
Zrobiliśmy sobie wyzwanie ☺️ Nocne morsowanie w Górach Kamiennych, spanie w namiotach, morsowanie poranne 😁 W międzyczasie spadł śnieg.
Herbatka z ogniska robiła robotę. Drewno - jak zawsze - przywieźliśmy swoje, niczego nie wycinając, nie robiąc spustoszeń, zostawiając miejsce takim, jakie jej zastaliśmy.
Temp. wody 2.6 stopnia. Moczyliśmy się i pływaliśmy po jakieś 5 min, a potem poszliśmy w góry.
Hasło wycieczki: "Jesteś zablokowana!" (to Grzegorz do mnie 😃, ale warum, tego już się nie dowiedziałam :D ).
Pętelka była zacna - 25 km, 1100 m przewyższeń: Głuszyca - Grzmiąca - Rogowiec - Andrzejówka - Waligóra (naszym ulubionym wejściem dzidą do góry) - Ruprechtický Špičák (też nielicha dzida) - pomniejsze szczyty - zejście do kamieniołomu "Kamyki" i do aut w Głuszycy ❤️ Do Andrzejówki wpuścili nas i nakarmili - więc polecam.
https://mapa-turystyczna.pl/route/ugz3#50.64989/16.34731/15
Lokalizacja:
Przesieka
Głuszyca, Grzmiąca,
Rybnica Mała (653 m n.p.m.), Rogowiec (870 m n.p.m.), Skalna Brama
Schronisko Andrzejówka
Waligóra (934 m n.p.m.)
Ruprechtický Špičák (871 m n.p.m.)
Javorový vrch (724 m n.p.m.)
Słodna (790 m n.p.m.), Trzy Koguty (722 m n.p.m.), Bukowa Góra (734 m n.p.m.)
Przełęcz pod Czarnochem (660 m n.p.m.)
Sudety,Góry Kamienne, Polska
Date:
28-29 listopada 2020 r.

W nocy kładliśmy się spać, nie wiedząc, że rano obudzimy się w zupełnie innej bajce.

Wieczorne pływanko w kamieniołomie.

Ze śpiworów wyszliśmy tylko po to, żeby zrobić to zdjęcie 😃

Pies był zadowolony

Zimowi pływacy w Górach Kamiennych (fot. Gosia Lech)

Zimowi pływacy w Górach Kamiennych (fot. Gosia Lech)

Ognisko, kiełbacha, herbatka...

Komu w drogę, temu w czas - wycieczka po Górach Kamiennych, idziemy z Głuszycy w stronę Waligóry

Wdrapujemy się na Waligórę.

Wdrapujemy się na Waligórę.

Na szczycie Waligóry (fot. poproszona osoba)

Była promka w Skalniku i wszyscy kupiliśmy sobie raczki. Niektórzy ubrali je tuż pod szczytem Waligóry, a niektórzy na szczycie - bo po co wcześniej.

Pod Andrzejówką - jesteśmy szczęśliwi, bo zostaliśmy wpuszczeni i mogliśmy kupić sobie pyszne, gorące jedzenie oraz zjeść je pod dachem - cudownie jest doceniać proste rzeczy.

Zima pokazała swoją moc - w drodze na Ruprechtický Špičák (fot. Ewa Chwałko)

Przebyta trasa https://mapa-turystyczna.pl/account/route/925170 Tylko na Waligórę zdecydowaliśmy się wspinać żółtym, czyli najbardziej stromym.