
Na niebieskim szlaku z Hejnic - po mojej lewej stronie Malý Štolpich, vodopád (fot. https://siegajac-nieba.pl/)
Miało lać, ale poszli wieczni optymiści, więc świat był łaskawy. Zima w najwyższych partiach jest, choinki zmrożone, choć bez śnieżnych czap. Wiemy, gdzie wrócić wiosną, bo kilka cudów oglądaliśmy w świetle czołówek, a chcemy za dnia.
Do Hejnic przyjechaliśmy w piątek wieczorem i ulokowaliśmy się u pani. Tomek postawił piwo i Soplicę, więc zadowoleni i wyluzowani, opowiedzieliśmy sobie ciekawe historie z naszej młodości na studiach, których byśmy nigdy na trzeźwo nie opowiedzieli 😂; włączyliśmy budziki z nadzieją, że następnego dnia wstaniemy. Gospodyni o 7.00 rano przyniosła nam upieczoną, gorącą babkę... mmm... trudno się było od niej oderwać.
Pętlę rozpoczęliśmy z błędem, idąc z Hejnic w stronę Bílego Potoku. Pozwoliło nam to obejrzeć Ořešník z bardzo ładnej perspektywy. Wróciliśmy do punktu wyjścia i już prawidłowo, przechodząc obok barokowych klasztoru i kościoła Najświętszej Marii Panny, znaleźliśmy się na niebieskim szlaku w kierunku Olivetskiej Hory (869 m n.p.m.) przez wodospad Malý Štolpich. Tam niepodzielnie panowała jesień. Oznaki zimy ujawniły się nieco wyżej. Jezioro Bedřichov było skute lodem, a dwie osoby szły beztrosko przez środek. Obserwowaliśmy je z tamy.
Jezioro czy też Zapora Czarna Nysa została zbudowana w 1905 r.; ma 42 ha i około 15 metrów głębokości. Tama, którą szliśmy, ma długość 340 m i wysokość 15. Latem można się tu kąpać.
Poszliśmy niebieskim szlakiem w kierunku innego fajnego miejsca - Novej Louki, czyli Nowej Łąki, niedużej polany śródgórskiej, która powstała w latach 30. XVII w. z poręby, czyli z karczowania lasów na budowę miasta. Obecnie znajduje się tutaj rezerwat przyrody chroniący torfowiska, wrzosowiska i świerczyny. W Kristiánovie skręciliśmy w czerwony szlak i podążając przez szczyt Bila Smrt (1007 m n.p.m.), dotarliśmy na Holubnik (1070 m n.p.m.), skąd roztaczał się wspaniały widok na Góry Izerskie. Niestety, już zaszło słońce i przez Ptačí kupy (1013 m n.p.m.), Vodospad Velky Stolpich oraz Ořešník (800 m n.p.m.) przeszliśmy po ciemku, widząc w świetle czołówek, że omijają nas nieprawdopodobne widoki.
Wróciliśmy więc do Hejnic z widokiem na kolejną wizytę wiosną. Trasa liczyła 35 km.
Lokalizacja:
Olivetska Hora (869 m n.p.m.),
Bila Smrt (1007 m n.p.m.),
Holubnik (1070 m n.p.m.),
Ptačí kupy (1013 m n.p.m.),
Vodospad Velky Stolpich,
Ořešník (800 m n.p.m.),
Góry Izerskie, Sudety, Czechy
Date:
17 stycznia 2020 r.

Za miasteczkiem Hejnice widok na Ořešník (800 m n.p.m.) (fot. Ewa Chwałko)

Niestety, w styczniu króluje jesień, a zima zaczyna się od pewnej wysokości (fot. Ewa Chwałko)

Zapora położona w lesistej dolinie rzeki Czarna Nysa niedaleko Bedřichova (fot. Ewa Chwałko)

Jezioro Bedřichov (fot. Ewa Chwałko)

Na szlaku (fot. Ewa Chwałko)

Šámalova chata na Novej Louce (fot. Ewa Chwałko)

Nova louca (fot. Ewa Chwałko)

Zamrożone choinki (fot. Ewa Chwałko)

Na szlaku (fot. Ewa Chwałko)

W drodze na Holubník (1070 m n.p.m.) (fot. Ewa Chwałko)

Widoczny z Holubnika szczyt Ještěd z anteną nadajnika telewizyjnego w Czechach (fot. Ewa Chwałko)

Widok na Góry Izerskie z Holubnika (fot. Ewa Chwałko)

Ze szczytu Holubnika (fot. Ewa Chwałko)

Już po zachodzie słońca schodzimy z Holubnika w kierunku Ptačích kup (fot. Ewa Chwałko)

Hejnice - barokowy klasztor i kościół Najświętszej Marii Panny (fot. Ewa Chwałko)