parallax background

Pożegnanie z Afryką

Dziwna Challenge - Open Water Winter Swimming fot. Jacek Dulny http://www.dulnyfoto.pl/
Dziwna Challenge – finał Pucharu Polski w Lodowym Pływaniu
18 marca, 2021
Patrząc w twarz Decebala – dzień 1
3 czerwca, 2021
Patrząc w twarz Decebala – dzień 1
3 czerwca, 2021
Dziwna Challenge - Open Water Winter Swimming fot. Jacek Dulny http://www.dulnyfoto.pl/
Dziwna Challenge – finał Pucharu Polski w Lodowym Pływaniu
18 marca, 2021

Wielka powieść Karen Blixen zaczyna się od prostego i genialnego zdania: "Miałam w Afryce farmę u stóp gór Ngong". I dalej jest już wszystko: Kikujusi, Masajowie, safari, lwy, żyrafy, woły, misje, biali, Nairobi, Kenia, Somalijczycy, farma, szarańcza, susza, plantacja kawy...

"Plantacja kawy ma to do siebie, że człowiek się do niej przywiązuje i nie potrafi z nią zerwać. Zawsze zaś trzeba się koło niej krzątać, a przeważnie nie nadąża się nigdy z robotą" - lubiłabym to, tak jak lubię swój ogród. I tę wiecznie nieprzerobioną robotę, i ten moment, który już mnie nie smuci, gdy dwa tygodnie nieprzerwanego deszczu rujnują wszystkie moje pięknie wyplewione rabatki rabatki, a jedna ćma niszczy wszystkie bukszpany (jak szarańcza). Już mnie to nie smuci ani nie złości, taka jest kolej rzeczy.

"Chwilami odczuwałam na farmie wielką samotność. Gdy w ciszy wieczora tykanie zegara przepędzało minutę za minutą, człowiek miał wrażenie, jakby życie uciekało z niego kroplami - ze zwykłej tęsknoty za rozmową z białymi ludźmi. Zawsze jednak wyczuwałam milczącą, ukrytą w cieniu obecność tubylców, żyjących obok mnie, tylko na innej płaszczyźnie. Echo odbijało się między obu płaszczyznami. Razem tworzyliśmy farmę" - wrażliwa obserwacja jest jednym z najpiękniejszych doświadczeń. I pełna szacunku, zrozumienia i bez oceniania. Być takim człowiekiem...

Książka jest odmienna od filmu, w którym głównym wątkiem jest miłość Karen (Meryl Streep) i Denysa (Robert Redford) a Afryka tylko tłem. W książce w ogóle nie ma tego romansu, zaś o tym, że Karen i rzadko wspominanego Denysa łączyło coś więcej niż przyjaźń, dowiadujemy się z rozdziału, w którym narratorka i bohaterka jednocześnie przyjeżdża do Nairobi i nie rozumie, dlaczego wszyscy napotkani ludzie milkną na jej widok albo odwracają się ze smutkiem, dopiero jedna z przyjaciółek oznajmia jej, że rozbił się samolot Denysa i on sam zginął na miejscu. Wszyscy już wiedzieli, tylko ona nie. Zachwyciła mnie delikatność i dyskrecja, z jaką Karen Blixen opisała miłość swojego życia.

W filmie jest taka scena: Denys mówi do Karen, że leci samolotem gdzieś tam i jakaś kobieta chce mu towarzyszyć, ale to nic nie znaczy. Karen protestuje stanowczo, a on stwierdza, że zrobi swoje. Taka próba sił. I ona wtedy powiedziała, że będzie musiał się przeprowadzić: "Bo ja jestem wartością i można dla mnie zrezygnować z pewnych rzeczy". Odczułam tę scenę jak policzek. Jak lekcję powtórzeniową.

Film dostał 7 Oskarów - za najlepsze film, scenariusz, zdjęcia, muzykę, scenografię i dźwięk. Meryl Streep otrzymała wówczas nominację, podobnie jak aktor, który grał barona Blixena - Klaus Maria Brandauer. Sceny z atakującymi lwami trącą myszką, już jesteśmy przyzwyczajeni do lepszych efektów specjalnych, ale cała reszta... nadal urzekająca. Już wiem, że w moim domu najbardziej brakuje mi dużego drewnianego tarasu, na który wystawię fotele.
Kończyłam tę książkę dzisiaj, siedząc na schodach swojego domu w marcowym słońcu, przeżywałam razem z bohaterką fakt, że nie jest w stanie utrzymać farmy i musi wrócić do Europy, zaś liczni tubylcy muszą znaleźć inne miejsce. Karen, targując przestrzeń w rezerwacie, myślała o nich bardziej niż o sobie: "Jeżeli zabiera się ludziom ich rodzinną ziemię, zabiera się im więcej niż ziemię. Bo w tej ziemi tkwią ich przeszłość, ich korzenie, ich prawdziwe jestestwo. Jeżeli zabiera im się rzeczy, które przywykli widzieć i które zawsze spodziewają się zobaczyć, można im równie dobrze zabrać oczy" - coś mi to niestety przypomniało. Pewien dom. I ogród. I wrzosowisko na ponad 500 roślin. I stare drzewa, które bardzo kochałam. Mimo wszystko nic nie wyrwie mi tego z duszy.

Afrykański dom Karen Blixen znam ze zdjęć. Zawsze mi się bardzo podobał. Chciałabym mieć taki, choć niekoniecznie w Afryce. Może kiedyś, może kiedyś...

Tytuł:

Pożegnanie z Afryką
autorka książki: Karen Blixen
reżyser filmu: Sydney Pollack (1985)

Date:

28 marca 2021 r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.