parallax background

Wschodni kraniec Karkonoszy – Grzbiet Lasocki

Kilka uwag osobistych
20 sierpnia, 2020
lily was here
Lily Was Here
26 sierpnia, 2020
lily was here
Lily Was Here
26 sierpnia, 2020
Kilka uwag osobistych
20 sierpnia, 2020

Nawet gdy bardzo chcę wymyślić lajcik, wychodzi wyrypka. Czy to jest jakaś karma? Wschodni kraniec Karkonoszy, czyli Grzbiet Lasocki oraz Dolina Białej Wody jeszcze nie były mi znane, więc poszliśmy.

Auta zaparkowaliśmy pod sklepem w Jarkowicach. To niewielka wieś należąca już do Bramy Lubawskiej. Zresztą to malownicze obniżenie terenu wraz z Jeziorem Bukowskim obserwowaliśmy sobie z góry, idąc już Grzbietem.

Minąwszy Schronisko Srebrny Potok, powędrowaliśmy żółtym szlakiem, który wiódł bezkompromisowo w górę poprzez szczyty Biała Góra (915 m n.p.m.), Bielec (931 m n.p.m.), Borowa Góra (1056 m n.p.m.).

Później teren nam się ładnie wypłaszczył i czerwonym szlakiem, bardziej schodząc niż wchodząc, doszliśmy na Przełęcz Okraj. W schronisku pani wiedziała, że kawę muszę dostać w porcelanowej filiżance (akurat niesygnowanej, lecz nie można mieć wszystkiego).

Ciężkie chmury wisiały nad nami, lecz jednocześnie świeciło słońce. Szliśmy w ramiona burzy, licząc, że nam się upiecze. Zielonym szlakiem szliśmy, czyli granicą polsko-czeską.

Grzbiet Lasocki oferuje przepiękne widoki po obu stronach - po jednej nad łąkami wznosi się główna grań Karkonoszy z wyniosłą Śnieżką, zaś po drugiej stronie rozciąga się wypłaszczenie Bramy Lubawskiej i dalsze szczyty Gór Suchych, Wałbrzyskich, Sowich i Masywu Ślęży. Jest na co patrzeć.

Przeszliśmy przez szczyt Łysocina (1189 m n.p.m.) i niestety zamiast za Albeřickým vrchem skręcić w żółty szlak, poszliśmy na Czepiel (912 m n.p.m.). Jeszcze można było zawrócić..., lecz nie - diabeł podkusił, żeby nadal iść granicą, a później skręcić do Niedamirowa.

Później - w deszczu, który nas kompletnie nie oszczędził - niebieskim szlakiem przez Owczarkę (796 m n.p.m.) wróciliśmy do Jarkowic. Pękło ponad 30 km i 1102 m przewyższeń.

Nad Jezioro Bukowskie, gdzie planowaliśmy miłe ognisko z kąpielą, już nie było szans. Uzgodniliśmy, że chłopaki nie będą wyładowywać drewna z bagażnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.